Problem bólów kręgosłupa zarówno w naszym społeczeństwie, jak na świecie, staje się problemem masowym. Na podstawie tego, co widzimy naokoło, wydaje się, że ich leczenie – zarówno aktualnego napadu bólu, jak i zapobieganie nawrotom dolegliwości – graniczy z niemożliwością, pomimo tak wielkiego postępu w dziedzinie medycyny. Wrażenie to powiększa dodatkowo chaos, jaki panuje w powszechnie używanym nazewnictwie, dotyczącym chorób kręgosłupa. „Dyskopatia”, „choroba dyskowa”, „zwyrodnienie kręgosłupa”, „rwa kulszowa”, „rwa ramienna”, czy wreszcie nieśmiertelne „zapalenie korzonków” – są to określenie, będące w codziennym użytku. Często stosowane zamiennie, mogą stać się źródłem nieporozumień, a przy tym stwarzają mylne wrażenie licznych chorób, obecnych u tego samego pacjenta, a przecież nie zawsze odpowiada to prawdzie.